Wagner i buddyzm

Wagner koncepcje buddyjskie zaczerpnął z tekstów Schopenhauera. Nawiązania można znaleźć w „Parsifalu”, „Tristanie i Izoldzie”. Ostatni jego szkic, to planowany dramat muzyczny „Die Sieger” (Zwycięzcy), którego akcja miała się toczyć w północno-wschodnich Indiach. Znał również opracowanie Eugene Burnouf, „Historię Buddyzmu w Indiach”, opartą głównie na tekstach Mahajany. Szwagier Wagnera – Hermann Brockhaus, zajmował się edycją i częściowym tłumaczeniem Kathasaritsagary.

Schopenhauer nie do końca właściwie interpretował buddyjską nirwanę jako stan „niebytu” i „pustki”. Niestety w jego czasach nie zostały przetłumaczone żadne kluczowe teksty Pali. Wagner przejął taką koncepcję, opierając na niej refleksje dotyczące negacji woli życia, „zatracania się” czy wędrówki dusz (listy Wagnera do Liszta, do Matyldy Wesendonk, zapiski Cosimy). Buddyjska „pustka” (sunjata) nie ma nic wspólnego z odrzucaniem i z „brakiem czegoś” (największy błąd w przekładaniu europejskiej logiki na buddyjskie pojęcia).

„Parsifal”, religijne misterium sceniczne, ostatnie i jedno z najbardziej zagadkowych arcydzieł Wagnera, zawiera wiele odniesień do myśli buddyjskiej. M.in koncepcji reinkarnacji. Gurnemanz w pierwszym akcie zastanawia się głośno nad tym, czy Kundry niesie ciężar grzechu, który wynika z działań w poprzednim życiu. Parsifal „odradza się”. W III akcie mówi o wszystkich którzy żyją i będą żyć ponownie. Specyficzna „mieszanka” koncepcji chrześcijańskich i buddyjskich.
Nielinearna koncepcja czasu. Wagner kilkakrotnie uruchamia teatralną maszynerię w celu pokazania przemiany czasu w przestrzeń („przestrzenią czas się stał”).

U Kohlera cytat Wagnera, potwierdzający jego pomysły z metempsychozą: „pewna melodia wędrującego Parsifala powinna wznosić się do śmiertelnie rannego Tristana niczym dobiegająca z głębi tajemnicy odpowiedź na jego wrogie życiu pytanie o ‚Dlaczego’ bytu. Z melodii tej” – ciągnął Wagner – „rozwinęło się misterium sceniczne”.

Z innych nawiązań do buddyzmu w Parsifalu: Bohater poddawany jest próbom, od nieświadomości przechodzi do świadomości. Urzeczywistnia swoja prawdziwą naturę, odkrywa ją nie tylko przed światem, ale i przed samym sobą. Współczucie. Wypiera się własnego ego. Jest kuszony przez kobiety-kwiaty (bezpośrednia analogia do Buddy kuszonego przez Marę i jego córki).

Parsifal powszechnie uważany jest za najbardziej chrześcijańskie dzieło Wagnera. Są jednak zawarte w nim pomysły i koncepcje, wskazujące, że jest to zarazem najbardziej „buddyjski” utwór kompozytora. Zainteresowania Wagnera wschodnią filozofią były z jednej strony ograniczone ówczesnym – zachodnim – poziomem wiedzy na ten temat, z drugiej natomiast – specyficzna optyka i światopogląd pozwoliły mu zaadoptować i „poczuć” główne idee buddyzmu w sposób niejako naturalny. Wyraz tego odnajdujemy na poziomie naczelnych idei misterium i w elementach kreujących świat czy bohaterów. Kundry – podobnie jak w tekście Wolframa – rzeczywiście pochodzi znad Gangesu i nie jest – jak chcieli niektórzy interpretatorzy – wyłącznie oryginalnym tworem Wagnera. Kompozytor jednocześnie wpisał w tę postać wiele cech Prakriti ze swego planowanego buddyjskiego dramatu „Zwycięzcy”. Klingsor to buddyjski Mara, podobnie jak i on otoczony kuszącymi dziewczętami-kwiatami. Zawisająca nad głową Parsifala włócznia, rzucona przez Klingsora, wywodzić się ma także z buddyjskich przypowieści. Z ducha buddyjskich idei wywodzi się wreszcie sam Parsifal i jego przemiany. W finale zbliża się on do wizerunku chrześcijańskiego Odkupiciela. Jednocześnie ma on wszystkie cechy współczującego bodhisattwy. Miłosne połączenie Parsifala i Kundry ma wszelkie cechy (i konsekwencje) praktyki tantrycznej. Również i nastrój muzyki sceny Cudu Wielkopiątkowego odbiega daleko nastrojem od pasyjnej ortodoksji chrześcijańskiej.

Koncepcja „przekraczania dualizmu”, która najbardziej jest chyba wyeksponowana w „Tristanie i Izoldzie”, również ma swoje korzenie w dalekowschodniej filozofii. Miłość, która musi zyskać charakter w pełni duchowy, by móc się zrealizować.  Do tego stopnia, że jej wymiar nie pozwala kochankom żyć jako oddzielne „byty” (istoty). Śmierć dopiero przynosi spełnienie i zespolenie (jak wiadomo gigantomania Wagnera nie gustowała w półśrodkach).

Jako że „Tristan i Izolda” to dzieło wielopłaszczyznowe, pewnie śmiało można zaryzykować tezę, że jedną z jego kluczowych idei jest zatracenie się w miłości. Poza wszelki egoizm – aż do uwolnienia (ze wszystkiego). Znakomicie ten moment oddaje samo libretto. Język jakim się posługują bohaterowie wcześniej, w zasadzie przestaje wystarczać. Stapiają się ich kwestie, urywają … Całość pulsuje w nietypowej rytmice śpiewanych słów. Coraz mniej gramatyki, bo przecież język taki niedoskonały do wyrażania tego co niewyrażalne. Idea niewyrażalności istoty rzeczy i przekraczanie dualizmu, to jedne z zasadniczych koncepcji na których opiera się filozofia buddyjska.

Dodatkowo:
wagn_budd